Testowanie Le Petit Marseillais to prawdziwa przyjemność. Co
tym razem testowałam i z kim? o tym za chwilę. Dziś również gratka dla tych którzy nie testowali jeszcze żeli LPM, a mieli by ochotę. Zapraszam do lektury 😊
Tym razem w mojej paczce ambasadora był żel dla mnie oraz
drugi dla mojego mężczyzny. Jak zawsze paczka zapakowana była w eleganckie
pudełko, które na pewno przyda mi się w przyszłości (w jednym z poprzednich
trzymam przyprawy w kuchni, a w drugim gumki do włosów mojej córki 😜).
Oba kosmetyki w dużej pojemności, bo aż 400 ml, mają eleganckie i wygodne opakowania. Mój pachnie śródziemnomorskim granatem i jego nuta jest intensywna, więc zdecydowanie przypadła mi do gustu. Żelowa konsystencja jest bardzo wydajna, dobrze się pieni i szybko spłukuje. Delikatne nawilżenie odpowiada mi w pełni. Spośród wszystkich testowanych do tej pory to mój faworyt.
Natomiast żel mojego męża pachnie czerwoną pomarańczą i szafranem. W pierwszym momencie zapach nie przypadł mi do gustu, jednak po pierwszym użyciu mojego mężczyznę zmieniłam zdanie. Zapach utrzymuje się bardzo długo po użyciu i pachnie jak perfumy co jest bardzo przyjemne. Dużym atutem jest uniwersalność tego kosmetyku bo to żel 3w1. Żel do ciała, do twarzy i szampon. Super nawilżenie, łatwe pienienie i spłukiwanie to też duży atut.
Dzięki tym kosmetykom kąpiel to prawdziwa przyjemność- takie
mini SPA we własnej łazience.
Chcecie tak jak ja testować te boskie kosmetyki? Teraz jest niepowtarzalna okazja, bo LPM otworzyło nową rekrutację KLIK - Zapraszam serdecznie
Chcecie tak jak ja testować te boskie kosmetyki? Teraz jest niepowtarzalna okazja, bo LPM otworzyło nową rekrutację KLIK - Zapraszam serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz